Termin na wypłatę ekwiwalentu za urlop jest zbyt krótki
Wymóg, aby świadczenie za niewykorzystane dni wypoczynku wypłacić najpóźniej w dniu ustania zatrudnienia, nie wynika wprost z przepisów. A w obecnych realiach często trudno go spełnić.
Powszechnie przyjmuje się, w ślad za orzecznictwem Sądu Najwyższego, że roszczenie pracownika o ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop wypoczynkowy staje się wymagalne w dacie rozwiązania stosunku pracy (zob. postanowienia SN z: 5 grudnia 1996 r., I PKN 34/96; 14 kwietnia 2016 r., III PK 96/15). Analogiczne stanowisko prezentuje Państwowa Inspekcja Pracy, przykładowo w stanowisku opublikowanym na swojej stronie internetowej >patrz ramka.
Obydwa stanowiska odwołują się do brzmienia art. 171 § 1 k.p., zgodnie z którym: W przypadku niewykorzystania przysługującego urlopu w całości lub w części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny. W mojej ocenie istnieje jednak szereg argumentów za tym, aby zmodyfikować powyższe poglądy, biorąc pod uwagę zarówno wykładnię cytowanego przepisu, jak też praktykę naliczania płac i obsługi kadrowej przedsiębiorców.
Nadinterpretacja przepisu
Przede wszystkim z przywołanego przepisu nie wynika wprost, aby ustawodawca precyzyjnie wskazał termin, w którym należy wypłacić ekwiwalent pieniężny. Przepis ten wskazuje jedynie na prawo pracownika do ekwiwalentu pieniężnego, łącząc to prawo z ustaniem zatrudnienia, co z kolei jest logicznym skutkiem niewykorzystania urlopu wypoczynkowego w naturze. Przepis nie wskazuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta